Za drzwiami – najlepsza pizza w Gnieźnie!
Nie ma chyba w Gnieźnie drugiej tak urokliwej knajpki jak ta. ZA DRZWIAMI. A dla mnie bardziej jak „po drugiej stronie lustra”. Wchodzisz do innego świata. Z klimatem swoim, tajemnicą jakąś, a dla mnie i sentymentem. Milionem sentymentów, bo to tam rozgrywało się wiele moich pierwszych razów. Osobiste scenariusze jednak odkładam dziś na bok i oceniam zupełnie obiektywnie. Dlaczego polecam ZA DRZWIAMI?
Trafiłam tam przypadkiem
Za pierwszym razem. Chociaż podobno przypadków nie ma. Ja zawsze mówię, że są, ale tylko te nieprzypadkowe. I ten właśnie był taki. Zapadający w pamięć nie tylko przez wzgląd na to, w jakim towarzystwie spędziłam tam czas, ale też właśnie przez klimat, i smaczne jedzenie.
Najlepsza pizza
Bez dwóch zdań. Nie znalazłam NIGDZIE w Gnieźnie lepszej, a testowałam sporo miejscówek. Moim hitem jest ta najprostsza. Margherita. Ale to dlatego, że moje Chłopaki lubią tylko taką. Albo najbardziej taką. Jest nieoceniona. Idealnie wypieczone ciasto, grubość w sam raz, ciągnący ser, i pyszne sosy. Zwykle zamawiamy czosnkowy, ale tym razem pokusiliśmy się też o keczupowo majonezowy – pyszny.
Postanowiliśmy też przetestować inne połączenia smaków, zamówiliśmy więc pizzę w opcji pół na pół. Jedna połowa – cztery sery. Druga – Za drzwiami, czyli specjalność lokalu. Najlepsza pizza. Bałam się trochę tych ciemnych oliwek, bo zdecydowanie wolę zielone, ale obawy były bezpodstawne bo wszystkie smaki ze sobą współgrały idealnie.
Zerknijcie sobie na ceny, celowo zrobiłam dokładnie zdjęcia całej karty byście zauważyli, że JEST TANIO. I to bez dwóch zdań. A jak jeszcze pomyślicie, że tą dużą pizzę można zjeść za dychę to stwierdzicie, że to spoko opcja na obiad od czasu do czasu, i to taki na trzy osoby nawet, bo nasza trójka nawet tego nie przeje.
Dla mnie hitem jest też mrożona kawa. Uwielbiam. Ale tylko tam. Herbata za to tania, smaczna, a zaparzyć można i 4 filiżanki za jedną wodą 😉
Dodatkowo na zamówienie nie czeka się długo. Moje smoki jednak są dość niecierpliwie, wiecznie ich wszędzie pełno, to poszli zwiedzać lokal, a przestrzeni tam sporo. Szybko zareagowała na ich „znudzenie” Pani zza lady, przynosząc im ogromną skrzynię LEGO i kocyk. Cudnie. Dodam, że poprzednio dostali kolorowanki i kredki. Także wszystko git – lokal dla rodzin z dziećmi jak najbardziej.
Latem, przed lokalem jest fajny ogródek
I to chyba mimo wszystko najbardziej urokliwe miejsce. Uwielbiam tam być. Z książką, z komputerem, albo z myślami tylko. Własnymi. W ciszy. I w hałasie. Latem i wiosną. Być. Za drzwiami. Tuż pod katedrą. Czując na plecach „oddech historii”. To pierwsze miejsce w Gnieźnie, które sprawiło, że poczułam się tu bardziej jak w domu. Zatęskniłam, i wracam regularnie.
W ogródku na stołach książeczki dla dzieci, i wciąż te same, uśmiechnięte panie. Wytrzymują trzaskanie drzwiami, milion pytań i jeszcze z uśmiechem reagują na każdy wrzask.
A wnętrza?
Cudowne są. No spójrzcie sami na zdjęcia – ten klimat. Ja tego słowami opisać nie potrafię. Dla mnie to taki raj. Taki spokój się tam czuje. Taki, co to się go przez całe życie szuka. Jak mam zły dzień, a jestem sama, to zaglądam do Za drzwiami i rozsiadam się wygodnie gdzie tylko chcę. Mogłabym tam pracować. Czasem pracuję.. Ale przede wszystkim jestem. Bo lubię być.. TAM .
Sala jedna, sala druga, i jeszcze trzecia.
I tak można sobie chodzić, jak w jakimś labiryncie. Najpierw spójrzcie na to, co po lewej, i na dole..
A teraz zapraszam na prawo. Bo tam jest inny raj. Bardzo w moim stylu. Nie każdy może doceni ten styl ale dla mnie to idealne miejsce na kameralny event, albo.. nawet karnawałową imprezę. Bo jest sala „siedząca” i taka, co to na niej można przy tanecznych rytmach pośmigać. Pięknie. No niech ktoś mi powie, że jest inaczej.
Wciąż planuję tam wracać. I myślę, że to miejsce stanie się dla mnie nie tylko miejscówką do przesiadywania w momentach gdy szukam spokoju, chcę zjeść dobrą pizzę, albo z kimś się spotkać. Mam pewien pomysł 😉 Z którego skorzystacie i Wy.. Ale na razie, to moja słodka tajemnica. Tajemnice są fajne. Ta też jest. SERIO! 😉
Za drzwiami
Tumska 11/1
o matko kochana dlaczego ja jeszcze tam nie trafiłam … 🙂