Bociany – recenzja. Czy ta bajka ma drugie dno?

Podobno każda bajka ma drugie dno. Zdecydowanie, bo to już nie te czasy, że banalna historyjka zaciekawi widza na tyle, że będzie chciał więcej, i więcej i z żalem powita napisy końcowe. Nie często można mnie spotkać w kinie. Bo trudno jest moje dwa Smoki utrzymać na miejscach i kończy się rykiem, wierceniem, skakaniem po fotelach. Tym razem jednak było zupełnie inaczej. Bociany recenzja obiektywna z punktu widzenia rodzica, i dziecka. Sprawdź, czy warto pójść 😉

Bociany recenzja – iść, czy nie iść? Oto jest pytanie!

Iść. I to Wam powiem już na początku. Wprawdzie kiedy nasz dorosły towarzysz i sprawca całego zamieszania zapytał w trakcie filmu, czy jest spoko to powiedziałam – no.. tylko trochę mało śmieszny. Ale wciągnął mnie na maksa, i moje Smoki też. A dlaczego?

(nie)standardowa historia

Bo Wiecie.. niby taki banał.. W końcu od zawsze się nam gadało, że dzieci to bocian przynosi. I albo je przez komin wrzuca, albo w kapuście zostawia albo diabli wiedzą co tam jeszcze. Ja zostałam uświadomiona dość szybko i poznałam prawdę, którą dziecku było ciężko przełknąć, ale reszta nieświadomych wciąż istot wierzyła w „moc” bociana.

Tymczasem tutaj początek jest zaskakujący. Bo niby rodzinka czeka sobie na bocianie zawiniątko – cała w skowronkach – ale kiedy dociera do nich w końcu ta długo oczekiwana przesyłka to się okazuje, że jest ZONK. Że to kurczę SMARTFONY.

I tutaj – już na samym początku – zapaliło mi się czerwone światło. OMG! Przecież ja mam tak samo. Gash! Nie chodzi może o to, że Wiecie.. kolejnego dziecka bym się spodziewać chciała czy coś, ale o sam fakt, że ten telefon/komputer/praca (niepotrzebne skreślić) zajmuje mi w ch *** duo czasu. A gdzie w tym wszystkim jest czas na to, co tak naprawdę ważne? No ale dobra. Co dalej?

Patrzcie, jak kolorowo:

bociany-recenzja

 

bociany-recenzja

bociany-recenzja

bociany-recenzja

bociany-recenzja

Marzenia się spełniają

Może trochę naciągnęłam sens całej tej bajeczki. Ale jak dla mnie to hasło o marzeniach jest jednym z motywów przewodnich animacji. Plus to, że NAJWAŻNIEJSZA jest Rodzina. Się wie. Się wiedziało. Ale po takiej bajce to wie się jeszcze BARDZIEJ.

Latają sobie te bocianiska od domu do domu roznosząc nowiusieńskie smarfony. „Rodzice” się z nich cieszą –  i to jak dzieci –  i generalnie to wszystko się układa, ale..! No właśnie! Jest jeden taki dzieciak, co to się uwagi rodziców wiecznie domaga, ale oni wciąż, i WCIĄŻ nie mają dla niego czasu (grrrr…  moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina).

No przyznajcie się.. kto z Was tak nie ma? Bo telefony, bo internety bo ta robota i szczeble kariery. Ja się lubię po nich wspinać. Ba! Wiem nawet, że niedługo wejdę tak wysoko, że już nigdy nie spadnę ale – cholera! Czasem warto się zatrzymać. Docenić coś, czego się wcześniej nie widziało i powalczyć z uciekającym czasem.

I ten dzieciak, co się domagał uwagi rodziców dał radę. Ogarnął wszystko tak, że sobie brata .. tzn siostrę 😉 wyczarował. I ostatecznie bocian mu ją przyniósł. Rodzice zakumali co w życiu ważne, i cieszyli się chwilą, Młody też się cieszył, chociaż brat się siostrą okazał. I produkcja dzieci ruszyła znów na całego.

Ja wiem, że Wam tutaj tak okrętnie opowiadam o tym wszystkim, ale nie chcę, byście stracili zabawę i poznali całą historyjkę od A do Z przyjmijcie więc, że po prostu iść na tą animację warto. I to z RODZINĄ.

Dobrze słuchajcie, czytajcie między wierszami, i szukajcie tego drugiego dna. Ja znalazłam! I od sobotniego popołudnia inaczej patrzę na wiele spraw. Przyjemności! A na koniec dla Was jeszcze zajawka 🙂 — > KLIK.

 

Podziel się...Share on FacebookShare on Google+Tweet about this on TwitterShare on LinkedIn

6 thoughts on “Bociany – recenzja. Czy ta bajka ma drugie dno?

  • 27 października 2016 - 14:58
    Permalink

    Zachęcona artykułem zarezerwowalam bilety na poniedziałek.Syn będzie miał świetną niespodziankę…..A będąc do końca czyimś dzieckiem-ja też.

    Odpowiedz
    • 27 października 2016 - 14:59
      Permalink

      Jestem PEWNA, że będziecie się ŚWIETNIE bawić 😉

      Odpowiedz
  • 27 października 2016 - 20:39
    Permalink

    Super bajka! Polecam ? u nas podobała się całej rodzinie nawet tatusiowi ?

    Odpowiedz
    • 27 października 2016 - 20:54
      Permalink

      i u nas MĘSKA część publiczności była zadowolona 😉

      Odpowiedz
  • 12 lutego 2017 - 22:08
    Permalink

    Pożyczka hipoteczna w szczegółach od strony prawnej to nadzwyczaj interesujący temat. Dług hipoteczny był dostępny na naszym własnym rynku propozycji bankowych od wielu już lat. Choć już tego modelu wytwór finansowy jest względnie świeżym „wynalazkiem” w naszym kraju. Czym odróżnia się od zwykłego kredytu? Kto będzie w stanie się starać o jego zdobycie? Jakie to warunki trzeba osiągnąć, by pieniążki znalazły się na naszym koncie bankowym? Na te i dodatkowo pozostałe zapytania odpowiedź odkryjesz w niniejszym artykule. pożyczki prywatne

    Odpowiedz

Skomentuj Marta Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*