Trener personalny – wywiad z Kamillą Knitter
Kamilla to prawdziwy wulkan energii. I to wyłącznie tej pozytywnej. Zaraża uśmiechem, podejściem do życia (i do diety, której właściwie nie uznaje). Oszukała metrykę – bo na pewno nikt z Was nie zgadnie ile ma lat, kiedy ją zobaczy. Ja nie zgadłam. Sama o sobie mówi, że jest mieszanką wybuchową. Prawda! A czym zajmuje się na co dzień?
Kamilla: Oj, jak miło słuchać takich słów 🙂 Moje ego zostało mocno połechtane 😉 Uważaj, bo popadnę w narcyzm.
O matko … Czym się zajmuję ? Hmm. Tyle tego, że nie wiem właściwie od czego zacząć. Przede wszystkim jestem mamą dwóch wspaniałych nastolatek.
Pracuję na etacie, ale to fitness jest moją prawdziwą pasją. Certyfikat Trenera Personalnego oraz Międzynarodowego Trenera Personalnego uzyskałam dwa lata temu po egzaminie zdanym przed komisją Państwowego Związku Kulturystyki, Fitness i Trójboju Siłowego. Pasja wiąże się z tym, ze człowiek wciąż chce pogłębiać swoją wiedzę. Tak też jest ze mną. Czasopisma specjalistyczne, książki z zakresu nie tylko fitness, sposobów żywienia oraz suplementacji to moje lektury obowiązkowe. Poza tym inspiracją i źródłem wiedzy są dla mnie inni ludzie. Z pokorą przyjmuję wiedzę mądrzejszych ode mnie instruktorów sportu. Z ciekawością współpracuję z różnymi osobami, które zgłaszają się do mnie po pomoc. To dla mnie wielka radość móc doświadczać emocji mych podopiecznych. Muszę dodać nieskromnie, że zdobyłam, jako trener personalny, naprawdę spore i wielopłaszczyznowe doświadczenie. Każdy bowiem Klient jest inny i każdy ma prawo do wyjątkowego traktowania. Inaczej prowadzi się mężczyzn a inaczej kobiety. Płeć jest w tym wypadku bardzo ważnym wyznacznikiem w sposobie podejścia. Co więcej, nie można tak samo potraktować młodej dziewczyny i kobiety po 30. Dlatego tak ważne jest wzajemne zaufanie. Muszę poznać konkretną osobę dość dokładnie, by wiedzieć , jaki plan treningowy będzie dla niej najlepszy. Są osoby, które potrzebują przysłowiowego „bata nad głową”, a są i takie, którym wystarczy zaprogramować długoterminowy plan bez konieczności ciągłej obecności. 🙂
Wiesz… mam jednak takie przekonanie, że wspierać trzeba przede wszystkim kobiety. Często bowiem zagonione i zmęczone, przestają dbać o swoje zdrowie i ciało. Stają się smutne i zakompleksione. To się na szczęście powoli zmienia, jednak nadal bardzo mocno trzeba motywować dziewczyny, ucząc je zdrowego egoizmu. Dlatego tez, razem z fantastyczna dietetyczką kliniczną – Martą Jaworską – właścicielką -poradni dietetycznej SMAK ZDROWEGO ŻYWIENIA ,organizujemy i prowadzimy warsztaty edukacyjne ( jestem też w końcu nauczycielką z zawodu ;)) , podczas których nie tylko uczymy zasad zdrowego żywienia. Wspólnie z uczestniczkami, pracujemy nad umiejętnym , ekonomicznym i prostym konstruowaniem planów żywieniowych oraz treningowych; gotujemy i generalnie świetnie się bawimy. Swego czasu podczas „ Babskiego weekendu” zabrakło nam czasu na „oddech” pośród wspólnych zabaw sportowych, pogaduszek , przyjemności 🙂 Gdy widzę radość w oczach uczestniczek, a potem słowa podziękowania za wspaniałe chwile, czuję, że praca trenera personalnego ma sens 🙂
Na Twoim fanpage’u od razu rzuca mi się w oczy hasło : Specjalistka w odchudzaniu kobiet 30 +. Dlaczego akurat taki target sobie obrałaś? Czy kobietom w tym wieku brakuje motywacji? Czy jest im trudniej schudnąć ? Ja wzięłam się za siebie właśnie po 30stce. i w ogóle przyznać muszę, że 30stka to dla mnie NAJLEPSZY czas. Nigdy nie miałam w sobie tyle siły i chęci do działania. Więc może to właśnie dlatego taki target – bo tym kobietom więcej się chce? 😉
Kamilla: Tak jak wspomniałam, przede wszystkim opieram swoje działania jako trenera personalnego na doświadczeniu i wiedzy. Sama jestem kobietą 30 +( za chwilę już 40 😉 toteż wiem, czego nam potrzeba. Na sobie i swoich rówieśniczkach obserwowałam i nadal obserwuję zmiany, z jakimi muszą zmagać się kobiety po trzydziestce.
Na własnej skórze doświadczyłam zmian hormonalnych i co się z tym wiąże metabolicznych. Wiem, co się dzieje ze skórą kobiety dojrzałej. Z wiedzą i umiejętnościami trenera personalnego zdaję sobie sprawę, że tutaj potrzeba innych bodźców niż w przypadku dwudziestoparoletniej dziewczyny. Ciało nie jest już tak elastyczne i jędrne jak kiedyś. Nie wystarczy po prostu mniej jeść czy biegać. Dieta redukcyjna czy też sama tylko aktywność niekoniecznie muszą przynieść oczekiwane rezultaty. Widzę, co się dzieje z trzydziestokilkuletnią kobietą gdy ta popadnie w trans odchudzania. Ciało robi się wiotkie, sflaczałe niekiedy, bo nie nadążą się kurczyć. Zostaje wtedy fatalna wisząca skóra czy to na brzuchu czy na ramionach, nie wspominając o biuście, który dramatycznie opada. Tak to wygląda niestety. Ale nie to jest najgorsze.
Zdrowie kobiety przy nieodpowiednim treningu i diecie mocno zaczyna szwankować. Coraz częściej w swej praktyce trenera personalnego spotykam dziewczyny, które cierpią na choroby wynikłe z zaburzeń hormonalnych. Nie ma co się oszukiwać. Po trzydziestce odchudzanie czy w ogóle dbałość o jędrne ciało wymaga odpowiedniego , całościowego, podejścia i ciągłej obserwacji. Dlatego współpracuję z najlepszymi. Dlatego pomaga mi Marta, z której wiedzy i wsparcia jako dietetyka klinicznego nieustannie korzystam. Wiem jedno, i to nieustannie powtarzam, że odchudzanie kobiet po trzydziestce „na własną rękę” bez wsparcia dietetyka i trenera personalnego może zaszkodzić nie tylko jakości sylwetki, ale przede wszystkim zdrowiu. A pamiętać musimy, że podstawą dobrego samopoczucia i wyglądu jest zdrowie. Ono decyduje o tym, jak wygląda nasze ciało.
Kamillo, bardzo interesujący jest temat życia bez diet. Przyznam,że takie ciągłe liczenie kalorii jest dość kłopotliwe i stresujące. Naprawdę da się chudnąć albo przynajmniej utrzymać wagę nie przejmując się kuchenną wagą? Opowiedz nam proszę trochę o tej Twojej filozofii, bo temat jest ciekawy i daje nadzieję dla wszystkich tych, którzy mają już zakodowany w głowie licznik kalorii. Jak jeść, by nie przytyć?
Kamilla: Tak, można schudnąć bez liczenia kalorii. Zresztą często powtarzam, że generalnie powinnyśmy większą wagę przykładać do jakości jedzenia a nie do kalorii. Taki zwykły kupiony pączek ma ok. 400- mniej niż porcja solidnego kawałka piersi z kurczaka z ryżem i warzywami.
A spójrz teraz na wartości odżywcze… Zaczyna to wyglądać inaczej, prawda? Pączek ma tylko około 5 g białka, tak ważnego dla budowy mięśni a zarazem w procesie redukcji masy tłuszczowej, ale za to aż 53 g węglowodanów prostych – w najgorszej chyba postaci i 16 g tłuszczów, w tym sporo zapewne tych najtańszych – utwardzonych. A kurczak z ryżem. ? Proszę bardzo ,Porcja ok.130 g z pól woreczka ryżu i powiedzmy pól główki brokuła to mniej więcej 44 g białka, 38 g węglowodanów złożonych – bezpiecznych dla naszego organizmu oraz 6,8 g naturalnych zdrowych tłuszczów. Co wybierzesz ? Wiadomo,że dla zdrowia tę drugą opcję, któą , jestem przekonana, lepiej się najesz.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że niewiele osób orientuje się w kwestii makro i mikroskładników poszczególnych produktów. Dlatego warto przyjąć zasadę, że jemy proste i jak najmniej przetworzone potrawy. Produkty lokalne, a nie egzotyczne; nieprzetworzone i poddane jak najkrótszej obróbce termicznej. Jeśli będziemy trzymać się prostoty w żywieniu , jesteśmy w stanie zrzucić wagę a na pewno utrzymać dobre zdrowie.
A jak wygląda Twój dzień? Taki zwyczajny? Od czego zaczynasz? Na czym kończysz? Jako fitness maniaczka pewno sporo ćwiczysz, hm? I czy to prawda, że ćwiczenia uzależniają? Zdrowy styl życia na pewno ! Jestem tego przykładem, choć zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu spraw!
Kamilla: Zwykły dzień trenera personalnego nie różni się chyba znacznie od dni innych kobiet. Wstaję o 5 rano. Zjadam śniadanie i szykuję jedzenie dla domowników, za których sposób żywienia czuję się odpowiedzialna. Na 7 pędzę do pracy , w której jestem do 15. Wracam do domu, szykuję obiad , po którym lubię trochę pobyć z dziećmi i moim mężczyzną.
Staram się, by był to czas dla domu. Popołudnie to praca z klientami, układanie planów treningowych, żywieniowych i suplemetnacyjnych i oczywiście swój trening, który wykonuję albo w domu albo w terenie albo na siłowni 🙂 ,Wieczorem , po powrocie, to już tylko relaks i czas dla rodziny 🙂 Kładę się spać nieprzyzwoicie późno, łamiąc tym samy zasadę efektywnej regeneracji niestety. W weekend jednak nadrabiam zaległości i śpię, jak mogę najdłużej 🙂
A co znajdziemy w Twojej kuchni? Muszę przyznać, że kiedy wczoraj moje dzieci poprosiły mnie o NORMALNE naleśniki, nie znalazłam w domu ani grama mąki pszennej. Żytnia, orkiszowa, kokosowa czy ryżowa, owszem. Ale pszenna? Nie! Zaczęłam się zastanawiać, czy aby na pewno nie przesadzam. Ale chyba znam odpowiedź;)
Kamilla: Trzeba pamiętać, że trener personalny to normalny człowiek. Oczywiście, chciałabym, aby w mojej kuchni było samo zdrowie. W mojej mąka pszenna się znajdzie na czarną godzinę, choć przyznam, że ubywa jej bardzo powoli :). Oczywiście, że się staram i nieustannie kombinuję, by było zdrowo.
Dla siebie i mego partnera gotuję potrawy paleo , natomiast w przypadku moich córek czyste paleo nie wchodzi w grę. A konkretne produkty? Proszę bardzo : płatki owsiane, ryż ciemny, kasze, niekiedy ciemny makaron, jogurt naturalny lub grecki, kakao ciemne naturalne i mleko tłuste ( to z myślą o dzieciach) plus dla wszystkich mąka lniana i kokosowa, mięso, ryby, warzywa i owoce , orzechy lub masło orzechowe, jajka, prawdziwa śmietana i prawdziwe masło, olej lniany, olej kokosowy i … smalec – tak właśnie 😉
Masz jakieś swoje ulubione fit produkty/potrawy, bez których nie mogłabyś żyć? Noo.. albo przynajmniej na dłużej się z nimi rozstać? (U mnie króluje owsianka. uzależnienie level MASTER ;))
Kamilla: Zdecydowanie nie wyobrażam sobie życia bez omletów, jabłek, marchewki i masła orzechowego 🙂
Kamilla , jesteś trenerem personalnym. Wiesz dużo nie tylko o zdrowym odżywianiu, ale też o samych ćwiczeniach. Prowadzisz zajęcia, prawda? Powiedz o nich coś więcej, może ktoś z naszych czytelników będzie miał ochotę stać się Twoim podopiecznym. Bo przecież w zdrowym ciele, zdrowy duch! 🙂
Kamilla: Jak sama nazwa wskazuje, jestem trenerem personalnym – osobistym. W związku z tym pracuję indywidualnie z klientami. Bywało i bywa tak, że , gdy stworzy się grupa prowadzę zajęcia z większą ilością osób. W przypadku treningów osobistych, łączę trening wzmacniającego (z masą własnego ciała, maszynami i wszystkimi zabawkami, jakie można znaleźć na siłowni) z systemem ćwiczeń kardio. Przy konstruowaniu planu treningowego uwzględniam oczywiście, jak każdy bodaj trener personalny, ewentualne schorzenia i zlecam niekiedy ćwiczenia specjalistyczne.
Z kolei zajęcia grupowe uzależnione są od grupy, z którą pracuję. Z dziećmi są to zajęcia ogólnorozwojowe lub intensywniejsze nieco, ale bardzo urozmaicone treningi typu crossfit ( które dzieciaki uwielbiają) ; dla dorosłych bądź treningi wzmacniająco – spalające ( w stylu Mel B np. ) bądź mające charakter uderzeniowy na konkretną partię ciała ( zwykle są to nogi i brzuch) .
Prowadzę również zajęcia terenowe, na których wykorzystuję wszelkie możliwości, jakie daje przestrzeń otwarta 🙂 . Co jakiś czas organizuję wyjazdowe sesje warsztatowe, podczas których zapoznaję uczestniczki z różnymi formami treningowymi oraz uczę, jak zdrowo i aktywnie zyć.
Kamilli dziękuję za obszerny i ciekawy wywiad, a Was zapraszam do poczytania jej tekstów o TUTAJ –> KLIK (będzie więcej 🙂 ) no i na jej fanpage — > KLIK.
Witam drogie panie! Piszę ten artykuł żeby podzielić się swoimi doświadczeniami z używaniem takiego produktu jak Fitospray na odchudzanie. Odkąd pamiętam zawsze byłam puszysta. Siedzący tryb życia, przejadanie się na tle problemów, przekąski w biegu – czynniki, które zmieniłi moje życie. Nie czułam się z tym dobrze. Wpadłam nawet w depresję. Cokolwiek robiłam, położyłam wszystkich starań, alenie mogłam zrzucić żadnego kilograma. Ale ostatnio przeszukując sieć przeczytałam informację o jakimś Fitospray’u. Było stwierdzono, że ma wspanialy wplyw na twoje ciało.
Zacząłam bardziej aktywnie szukać – i znalazłam, że wiele kobiet zrzucili dzięki Fitospray’owi ponad 10-15 kilo. Popatrzyłam na siebie – I zrozumiałam, że tyle właśnie muszę zrzucić. Zamówiłam ten środek przez Internet, zaczekałam – i w końcu dostałam go. Fitospray w Polsce nie trudno znaleźć – ponieważ można zamówić go przez Internet, to nie stanowi żadnego problemu.
Fitospray na odchudzanie