Orgazm uszny i nosowy- nietypowe oblicze orgazmu

Pochwowy, łechtaczkowy a może sutkowy? To nie wszystkie rodzaje uniesień, które możesz przeżyć. Równie przyjemny czy intensywny może być orgazm uszny lub orgazm nosowy. Nietypowy orgazm możemy przeżyć nawet kichając, czy będąc niezobowiązująco smyraną po uchu przez partnera. Jak? Śpieszymy z wyjaśnieniem.

Orgazm uszny

Ten nietypowy orgazm jest możliwy do osiągnięcia dużo łatwiej niż upragniony pochwowy. A jednocześnie może być dużo intensywniejszy i przyjemniejszy. Umiejętne drażnienie płatka ucha językiem, ustami, czy palcami może doprowadzić do rozkoszy niejedną osobę. Dodatkowo takie doznanie może być przeżywane w każdym miejscu na ziemi i nie wymaga zdejmowania ubrań. Dzieje się tak, ponieważ sporo zakończeń nerwowych jest umiejscowiona w małżowinie usznej.

Orgazm nosowy

Chociaż nos może nie kojarzy nam się bezpośrednio z seksem to istnieją badania, które potwierdzają, że są osoby, które odczuwają podniecenie podczas kichania. Ponadto ze względu na nagromadzenie receptorów czuciowych w płatkach nosa, możliwy do osiągnięcia jest orgazm nosowy. Podobnie jak w przypadku usznego, wystarczy drażnić płatki nosa lub stymulować dłońmi, bądź ustami nos partnera, aby do takiego orgazmu doszło.

Orgazm uszny i nosowy – nie tylko poprzez dotyk

Istnieją również przesłanki co do tego, że nietypowego orgazmu możemy doznać poprzez stymulację słuchową i zapachową. Oznacza to, że niektóre dźwięki, częstotliwości lub aromaty mogą wywoływać stan, który powszechnie określamy mianem orgazmu, a osoby słyszące np. stymulujący ich dźwięk, osiągają ekstazę poprzez słuchanie go.

Czym tak naprawdę jest orgazm dla kobiety, a czym dla mężczyzny?

Nie trzeba być specjalistą, aby stwierdzić, że kobiety i mężczyźni inaczej postrzegają i rozumieją orgazm. Najogólniej mówiąc, jest to moment najsilniejszego podniecenia fizycznego. Jednak kobiety często, aby osiągnąć fizyczny orgazm potrzebują też być zaspokojone w sferze emocjonalnej, podczas gdy Panowie nie potrzebują koniecznie czynnika uczuciowego do spełnienia seksualnego. Do najczęstszych kobiecych orgazmów należą:

  • orgazm łechtaczkowy
  • orgazm pochwowy
  • orgazm sutkowy
  • orgazm wielokrotny
  • orgazm strefowy (w tym również orgazm uszny i orgazm nosowy)

U mężczyzn natomiast częściej spotyka się oczywiście orgazm genitalny, analny, ale również wspomniany wcześniej orgazm uszny, czy orgazm punktu g (powiązany z analnym).

Najważniejsze jest jednak to aby uświadomić sobie, że chociaż mechanizm działania naszych orgazmów jest podobny, to zupełnie różnimy się pod kątem jego postrzegania i osiągania.

Matka natura w swej niesprawiedliwości ułatwiła Panom osiąganie orgazmu, ze względu na celowość tego zjawiska. Jednak nie myślcie sobie moje drogie, że nasze osiąganie ekstazy jest bezużyteczne. Jest równie ważne w procesie zapłodnienia, co w samym byciu ze sobą i budowaniu więzi z partnerem.

W przypadku kobiet orgazm ma również wymiar duchowy, jest najdoskonalszą formą bliskości z ukochanym. U panów w wielu przypadkach również, ale na ogół jest stricte fizycznym przeżyciem. Dla mężczyzny poza wrażeniami dotykowymi istotne są walory wizualne, które go stymulują, dla kobiety natomiast to więź, którą buduje z partnerem jest motorem napędowym.

Czysta głowa, czysty orgazm

Obojętnie którą formę fizycznej ekstazy będziecie próbowały osiągnąć, musicie mieć czysty umysł. Czasem trudno o tym mówić, zamiast być ,,tu i teraz” w głowie obmyślamy plan żywieniowy na przyszły tydzień, myjemy podłogę i wysyłamy dzieci do szkoły. Nie są to sprzyjające warunki do tego, by osiągnąć orgazm uszny i nosowy. Dlatego poza dobrą relacją z partnerem musicie być pogodzone ze sobą i ze światem, tak aby móc w pełni oddać się fizycznym doznaniom. Tylko tak przygotowane osiągniecie każdy, nawet najbardziej nietypowy orgazm.

Zobacz też:

Brak zaufania w związku, jak sobie z nim poradzić?

Miłość francuska bez tabu – jak zrobić loda i co to jest mineta?

5 języków miłości. Poznaj je, a Twój związek rozkwitnie na nowo!

Podziel się...Share on FacebookShare on Google+Tweet about this on TwitterShare on LinkedIn

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*